„Mandarynki” reż. Zaza Urushadze, Estonia, Gruzja 2013
dramat, wojenny
Estońska wioska na Kaukazie. Jej mieszkańcy od stu lat żyli tu, pracowali, rodzili się i umierali. Ale kiedy w roku 1992 wybuchła gruzińsko-abchaska wojna, wioska opustoszała – zostało w niej tylko dwóch mężczyzn, hodowca mandarynek Margus i jego sąsiad Ivo.
Wokół cisza lasów, lato powoli ustępuje miejsca jesieni, a pod urodzajem owoców ciężko uginają się gałęzie drzew mandarynek. I mimo że z oddali dobiegają co jakiś czas przytłumione odgłosy walk, tu ważniejsze jest to, żeby nie zmarnować zbiorów. Nie tylko dlatego, że trzeba z czegoś żyć, ale głównie z tej przyczyny, że tego, co rodzi ziemia, nie powinno się marnować.
Wojna jednak pewnego dnia wkroczy w ten cichy świat oszczędnych rozmów, codziennego trudu i samotności – pod domem Margusa w wyniku potyczki giną żołnierze. Nie wszyscy: oznaki życia daje dwóch z nich. Jeden to Gruzin, drugi – walczący po stronie Abchazów czeczeński najemnik. Obydwoma zaopiekuje się Ivo: leczy ich, karmi, czeka, aż wrócą do życia. I wracają – tylko po to, żeby spróbować się nawzajem pozabijać. Dzięki surowej prawości ich zbawcy powoli w dwóch śmiertelnych wrogach odbudowuje się kruche człowieczeństwo, jednak wojna rządzi się swoimi prawami – nie da się jej zakląć ani zaczarować…
Wyciszony, oszczędny, głęboko humanistyczny, wybitny film, który w 2015 roku walczył z „Idą” o Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego.
Nagrody
2015 – Złote Globy – nominacja w kategorii Najlepszy film zagraniczny
2015 – Satelity – Najlepszy film zagraniczny
2015 – Warszawski Festiwal Filmowy:
– Nagroda za reżyserię – Zaza Urushadze
– Nagroda Publiczności w kategorii filmów fabularnych – Zaza Urushadze
Zobacz zwiastun: