Plenerowe projekcje filmowe

Copy of Copy of 760px × 446px – Untitled Design

Zapraszamy na plenerowe projekcje filmowe na Placu Mickiewicza w dniach 3 lipca, 31 lipca i 28 sierpnia zawsze o godzinie 21:00
WSTĘP WOLNY
Projekcje filmowe realizowane są w ramach Budżetu Obywatelskiego Chorzowa 2018

Filmy na dużym ekranie.

3 lipca 2018 godz. 21:00
„Czarodziejka” reż. Dominique Abel,Fiona Gordon, Bruno Romy, Belgia, Francja 2011
Dom pracuje na nocną zmianę w hoteliku położonym nieopodal portu w Le Havre. Pewnej nocy w progu staje kobieta bez bagażu i bez butów. Na imię ma Fiona. Oznajmia, że jest czarodziejką i może spełnić trzy życzenia. Spełnia dwa z nich i znika w tajemniczych okolicznościach. Dom, który zdążył się w niej zakochać, rozpoczyna poszukiwania. PO „ICEBERG” I „RUMBIE”… „CZARODZIEJKA” W filmie „Iceberg” Fiona opuszcza Doma w poszukiwaniu siebie. Dom rusza za nią i staje przed obiektem jej poszukiwań: górą lodową. W „Rumbie” Fiona i Dom są szczęśliwą parą, dopóki zły los stopniowo nie odbiera im wszystkiego z wyjątkiem miłości. W „Czarodziejce” Fiona i Dom jeszcze się nie znają. Pewnego dnia Fiona wkracza w szare życie Doma. Ukazuje mu zupełnie nowy świat: pełen tajemnic, fantazji, miłości i zrozumienia. Ale baśnie potrafią być okrutne.

PRASA O FILMIE

Porywająca komedia slapstikowa – równie wnikliwa, co niepoprawna.
**** The Hollywood Reporter

Czarodziejka nie jest filmem dla każdego, ale naprawdę daje się lubić.
*** W Cannes

W Czarodziejce Abel, Gordon i Romy przemienili całe miasto Le Havre w prywatny plac zabaw. A skoro już znaleźli idealną formułę dla swojego komiksowego humoru, wypada im życzyć, by utrzymali równie wysoki poziom w kolejnych filmach.
**** Variety

https://youtu.be/-45bf7WdElM

31 lipca 2018 godz. 21:00
„Vincent chce nad morze” reż. Ralf Huettner, Niemcy 2010

„Vincent chce nad morze” to błyskotliwa i niezwykle czuła komedia drogi, w której trójka młodych bohaterów zmaga się z problemami psychicznymi, niechęcią społeczeństwa i brakiem miłości. Vincent, Marie i Alex biorą życie w swoje ręce, ruszając w pełną szalonej radości podróż przez Europę. Film został obsypany licznymi nagrodami za aktorstwo, reżyserię i scenariusz, których ukoronowaniem była podwójna Niemiecka Nagroda Filmowa. „Vincent chce nad morze” rozbawił w niemieckich kinach ponad milion zachwyconych filmem widzów.

Dwudziestokilkuletni Vincent cierpi na zespół Tourette’a, objawiający się nerwowymi tikami, niepohamowanym wykrzykiwaniem wulgaryzmów i zachowaniem wskazującym, że w jego komórki nerwowe co chwilę – jak sam stwierdza – załatwia się gromada klaunów. Kiedy umiera jego ukochana matka, trafia do zakładu psychiatrycznego. Ojciec, polityk walczący o reelekcję, uznaje, że chory syn przeszkodziłby mu w kampanii wyborczej. W ośrodku chłopak poznaje cierpiącego na nerwicę natręctw, pedantycznego Alexa i weterankę anoreksji Marie. Osamotniony Vincent, pozostawiony na uboczu toczącego się życia, postanawia uciec z zakładu i jechać nad morze, gdzie chciałby rozsypać prochy matki. Chłopak wspólnie z przyjaciółmi kradnie samochód szefowej ośrodka i wraz z nimi wyrusza w stronę Morza Śródziemnego. Tak zaczyna się ich wspaniała droga ku wolności. Są szczęśliwi i w końcu mogą myśleć o tym co dla nich najważniejsze: miłości, przyjaźni, odpowiedzialności…

„Vincent chce nad morze” to ciepła opowieść o realizowaniu marzeń. Tiki i „szalone” zachowania bohaterów rozśmieszają, ale nie ośmieszają bohaterów. Poza dynamiczną reżyserią i przepięknymi zdjęciami Alp, w filmie odnajdziemy mądre aktorstwo trójki głównych bohaterów. Zagrani przez nich młodzi ludzie są pełnokrwistymi postaciami, pokazującymi prawdziwe emocje. Szczególnie zapada w pamięć anorektyczka Marie, zagrana przez Karoline Herfurth, znaną z ról w „Pachnidle” i „Lektorze”.

28 sierpnia 2018 godz. 21:00
„Chińczyk na wynos” reż. Sebastián Borensztein, Argentyna, Hiszpania 2011
Komedia pełna smaku.

W romantycznej scenerii, w ślicznie udekorowanej łodzi, nad pięknym jeziorem przystojny młody człowiek chce się oświadczyć ukochanej. Nagle dzieje się coś dziwnego – z nieba spada… krowa, wprost na zakochaną parę.

Mrukliwy Roberto prowadzi w Buenos Aires sklep żelazny. Z pogardą patrzy na klientów i wykłóca się z producentami gwoździ o swoje zamówienia. Jego życie jest spokojne i uporządkowane. Tylko pozornie. Roberto pasjami przeczesuje prasę codzienną w poszukiwaniu pikantnych, pełnych absurdu, ociekających krwią wiadomości o wydarzeniach, które przytrafiły się ludziom na całym świecie. Najciekawsze wkleja do albumów z wycinkami, które zapełniają jego mieszkanie.

Z kolei Chińczyk Jun przyjechał do Buenos Aires, aby odszukać stryja. Nie zna słowa po hiszpańsku, nikt nie jest w stanie go zrozumieć, jedyne, co ma, to adres wytatuowany na przedramieniu.

W jaki sposób los połączy obu mężczyzn i co wspólnego z nimi ma krowa z początku opowieści, można się przekonać, oglądając tę ciepłą, zabawną, a przede wszystkim pełną smaku komedię, która podbiła serca publiczności i krytyków.

arrow